Disneyland od lat znajduje się na mojej liście „must see”.
Moje 30-ste urodziny tuż tuż, a ja postanowiłam uwolnić wewnętrzne dziecko. Właśnie dziś zabieram Was ze sobą, przy okazji podrzucając mały przewodnik.

Informacje ogólne
Disneyland Paris to kompleks dwóch oddzielnych parków. Pierwszy park o tej samej nazwie z najpopularniejszym zamkiem, paradami oraz postaciami z bajek oraz Walt Disney Studios Park, dla bardziej dorosłych dzieci.
Miejsce to obchodzi w tym roku 30 urodziny, w związku z czym czekają na nas dodatkowe atrakcje i pokazy.


Bilety
Bilety możemy kupić na wiele sposobów. Pierwszym z nich jest oczywiście oficjalna strona parku.

Kolejnym sposobem jest na przykład portal GetYourGuide (z którego korzystaliśmy także w Rzymie).
Do wyboru mamy kilka opcji biletów. Tylko jeden lub oba parki na jeden lub 2-4 dni.
Bilety możemy zakupić również na miejscu, ale nie polecam. Długie kolejki to nic w porównaniu do znacznej różnicy w cenie.
W Belgii dostępna jest również super opcja bonu podarunkowego „Bongo”. Jest to przedpłacony voucher na wejscie w dowolnym terminie (cena od 80- 158€).
Transport
Chociaż Disneyland w nazwie zawiera ‚Paris’, nie jest usytuowany w mieście, a jakieś 40 min jazdy autem od centrum. My wybraliśmy się tam samochodem, ale polecamy pociag, ktory zatrzymuje sie praktycznie przed bramami wejsciowymi. Ceny biletów róznią sie w zależności od miejsca z którego ruszamy. Pamietajmy rozwnież, aby sprawdzić o której rusza ostatni pociąg, bo niestety czasto ostatnie pociagi odjeżdzają przed zamknięciem parku (co oznacza, że nie bedziemy w stanie zobaczyć finału i pokazu). Do ceny dojazdu autem doliczmy roznież koszt parkingu, ktory nie jest z cenie i jest to koszt 30€ za samochód osobowy (kamper 45€).
Jedzonko
Nie spodziewajmy się super niskich cen w miejscu tak turystycwnym jak DisneyPark, jednak według mnie, ceny są naprawde rozsądne.
My za nasz zestaw w Pizzeria Bella Notte zapłaciliśmy 16€/osobę, a w nim ‚mini’ pizza (jak dla mnie wystarczająca jako posiłek), napój 0.5l, sałatka albo bagietka czosnkowa, no i oczywiscie deser (do wyboru jagurt lub lód). W smaku zupełnie normalnie jak na tak masowe ilości, nie oczekujmy tu gwiazdek.

Nasze wrażenia
No i tuta zaczynają się schody. Mam bardzo mieszane odczucia co do tego miejsca.

Z jednaj strony było to moje marzenie i byłam zachwycona panującą tu afmosferą. Ulice pełne latających baniek mydlanych, muzyka w głosnikach na rogu każdej uliczki, postacie z bajek na pieknych kolorowych paradach przejeżdzających przez całe miasteczko, które samo w sobie ma unikatowy klimat. To wszystko sprawiało, że można było oderwać się od rzeczywistości.


Z drugiej strony naprawde tłumy ludzi, pomijając kolejki do każdej atrakcji, tak naprawde skorzystalismy z 4 czy 5. Czemu? Ponieważ tylko te atrakcje były w jakimś stopniu interesujące. Tak naprawde zachwyceni byliśmy dwoma. 30-lecie parku było naprawdę widoczne, wiele miejsc było w naprawie.
Przed przyjazdem słyszeliśmy, że jeden dzień to mało i może byśmy się z tym zgodzili gdybyśmy chcieli zobaczyc oba parki. Dla nas jedna dzień w zupełności wystarczył. Wiekszośc atrakcji była jednak dla młodszych uczestników.
Około gidziny 18 zakonczylismy nasze atrakcji, obejrzeliśmy ostatnią paradę i wróciliśmy do domu. Nie zostaliśmy na finał ze wzgledu na to, że musielibyśmy czekac jakies 4 godziny.
Myśle, że kiedyś wrócimy, chociażby do strefy Avengersów, jednak nie bedzie to szybki powrót.

Na instagrami w zapisanych rolkach znajdziecie krótką rolkę z tego dnia.
